Dodatek byłby fajny, ale to jest dużo roboty, na którą prawie nikt nie zwróci uwagi. Dodatkowo z japońskimi nazwiskami jest ten problem, że nie wiadomo, jak powinno się je czytać, jeśli to ktoś mało znany i nie podał tego do publicznej wiadomości, więc łatwo o błąd. Druga sprawa to tłumaczenie funkcji tych osób, które w większości nie mają polskich odpowiedników.